Cena | 39.90 zł |
Ocena: |
|
Format pliku | |
Autor | Mariusz Urbanek |
Tytuł | Waldorff. Ostatni baron Peerelu |
Typ | |
Wydawnictwo | Iskry |
|
Jerzy Waldorff żył ze swoim partnerem przez 60 lat. Związek z Mieczysławem Jankowskim był - jak wspominali przyjaciele - nierozerwalny i idealny, taki którego nie spotyka się wśród mieszanych, damsko-męskich par. Jankowski bowiem świadomie wybrał życie w cieniu wielkiego Waldorffa, jako jego opiekun i jako filar ich wspólnego domu.
Byli bardzo wzruszający w takiej wzajemnej trosce o siebie – wspomina Wiesław Uchański. – Pod koniec życia, kiedy Waldorff nie mógł już chodzić, Mietek, choć miał początki Parkinsona i  trzęsły mu się ręce, przynosił dzwoniąc filiżankami herbatę i stawiał ją na stole. Ale później to Jerzy, siedząc przy stole, rozstawiał filiżanki i słodził herbatę. Mietka i swoją. (...)
Jerzy Kisielewski: Kiedy Waldorff zmarł, Mietek chciał jak najszybciej pójść za nim. Mówił, że życie bez Jerzego nie ma sensu, nie chciał nawet wychodzić z domu. Dopiero po jakimś czasie zaczął porządkować rzeczy po Waldorffie. Znów zaczął czytać, wrócił jeszcze na parę lat do życia.Kilka tygodni po śmierci Waldorffa spotkał się z Jarosławem Kurskim. W głębi mieszkania w alei Przyjaciół czekał człowiek ujmujący, który zgodził się rozmawiać nie bez wahań, w imię pamięci Jerzego, napisał Kurski. – 1 maja zeszłego roku minęło 60 lat, jak żyliśmy razem, dzień po dniu. Dziś chętnie poszedłbym w jego ślady, ale nie mogę – mówił Jankowski.
Fragment artykułu 'Miecio od Waldorffa', 'Polityka', 28 października 2008 r.