Cena |
33.00 zł Cena okładkowa: 34.99 zł oszczędzasz: 1.99 zł |
produkt chwilowo niedostępny
Ocena: |
|
Autor | David Lagercrantz |
Tytuł | Grzech pierworodny w Wilmslow |
Stron | 416 |
Okładka | miękka |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2011 |
Rekomendacje | Opis bearbook.pl! |
|
Alan Turing – matematyczny geniusz, pomysłodawca jednego z pierwszych komputerów, kryptolog, jawny gej, zostaje znaleziony martwy. Czy jego śmierć ma związek z organizowaną w Anglii obławą na homoseksualistów?
Alan Turing – podobnie jak kiedyś Oscar Wilde – obrósł w legendę i stał się jedną z męczeńskich ikon homoseksualistów. Był genialnym matematykiem, projektantem jednego z pierwszych komputerów. Oskarżony o obrazę moralności publicznej został poddany przymusowemu leczeniu hormonalnemu, co trwale uszkodziło jego ciało. Alan Turing został znaleziony martwy we własnym domu. Śledztwo prowadzi policjant-nieudacznik, Leonard Corell, który mimowolnie ulega coraz większej fascynacji genialnym matematykiem. Prowadząc śledztwo w sprawie jego śmierci będzie się musiał zmierzyć nie tylko z tajemnicą, ale również z samym sobą, własnymi problemami oraz uprzedzeniami. Czy rozwikła zagadkę śmierci Turinga? Czy będzie potrafił dokonać zmian w swoim życiu i pogodzić się z przeszłością?
Wtedy Bóg zesłał mu Klausa. Już kiedy po raz pierwszy leżeli objęci, uznał, że nie zasługuje na łaskę, jaką został obdarzony. Klaus był nie tylko młodszy i urodziwszy, ale i bezwstydny. Rościł sobie prawo do dobrej zabawy. Po prostu żył. Było to wspaniałe, szalone. Ale tylko dla niego. Davidowi ciążył balast winy i lęku, ale kiedy rozpętało się piekło z panią Duffy, pomyślał, że sobie na to zasłużył. Wiadomo, musi go spotkać kara! (…) Upłynęło jednak trochę czasu, a on pomyślał sobie: jednak może tacy jak ja też mogą być szczęśliwi. Bo dzięki Klausowi, David nieoczekiwanie stał się bardziej czuły dla żony i córek. Wszystko było prostsze i radośniejsze. Jakby miłość się rozprzestrzeniała.
Mężczyznę skazano na naruszenie moralności publicznej i sądzimy, że z rozpaczy popełnił samobójstwo.
- Ach tak. Czy robił coś poza byciem pederastą?
- Tak – odparł urażony.
- Więc nie był pełnoetatowym pedziem. Przykre. Brak dziś czasu na przyjemności.
(…) – Złamał prawo, a społeczeństwo trzeba chronić. To się przecież może rozprzestrzenić.
- A dlaczego miałoby to być takie groźne?
- Przede wszystkim dlatego, że unieszczęśliwia ludzi i wyklucza ich ze społeczeństwa.
- Ale to raczej nie wina homoseksualistów?
- W takim razie czyja?
- Oczywiście nasza. Przecież to my ich wykluczamy.
- Ależ Vicky, mój Boże… - Nagle się zdenerwował. – Sami obrali taką drogę i wbrew wszystkiemu trudno uznać to za naturalne. (…)
- A od kiedy natura stanowi naszą moralną wytyczną? Wiele w niej dziwactw. Nie zauważyłeś? Mamy wszystko naśladować? Pożerać żonę, jak te pająki? (…) Mówisz o naturze. Chrześcijanie też. Mamy żyć w zgodzie z naturą, głoszą, choć zdecydowanie nie jak świnie, psy i muchy. Ale pomyśl, Leo. Może natura dopilnowała, żebyśmy właśnie dzięki homoseksualistom przeżyli i wykształcili nowe horyzonty. Czy zastanawiałeś się, ile idei pochodzi od ludzi o tej orientacji?
- Nie wiem.
- Weźmy choćby bliski mi świat literatury. Iluż tam homoseksualistów! Proust, Auden, Forster, żeby wymienić kilku, Isherwood, Wilde, Gide, Spender (…). Sam pomyśl… [homoseksualista] nikomu nie robi się krzywdy, kieruje się tylko swoją naturą, poszukuje szczęścia i miłości, jak my wszyscy. „Miłości, która nie waży się wypowiedzieć swojego imienia”, powtarzając za Oscarem Wilde’em. I za to zostaje zhańbiony, zaszczuty na śmierć. Czy to słuszne? (…) Próbuję tylko powiedzieć, że źle się traktuje homoseksualistów, nawet gorzej niż nas, kobiety, a to wiele wyjaśnia.
Opis autorstwa Michała Urbaniaka.