Ten utwór obrósł w legendę, stał się jedną z czołowych "gejowskich ksiąg utraconych". Wydawało się, że przepadł, a historia namiętnego romansu niewinnego Andrzeja z radzieckim żołnierzem Sieriożą na zawsze pozostanie tylko fantomem. Tymczasem przypadkowo "Kochanek Czerwonej Gwiazdy" odnalazł się blisko dwadzieścia lat po planowanym wydaniu – i trafił do rąk czytelników.

Słynna zaginiona pornograficzna powieść Jabłońskiego jest już dostępna. "Kochanek Czerwonej Gwiazdy" ma dziś wartość przede wszystkim historyczną – i świetnie zapełnia lukę w gejowskiej literaturze lat 90. A jednak pomimo upływu prawie dwudziestu lat ta powieść nie straciła nic ze swoich atutów. Trzonem całej powieści jest namiętny romans polskiego kleryka z radzieckim żołnierzem. A w tle seksowni faceci na motorach, kobiety fatalne, brudne interesy, orgie, przemiany społeczne oraz krytyka Kościoła. A wszystko to wręcz zanurzone w ostrym męsko-męskim seksie – całości dopełniają mocne rysunki Izanagiego.

Na jego kolanach spoczywał golutki piętnastolatek. Prezes ze srogą miną łoił wystawiony do góry tyłeczek oficerskim pasem, ściskając równocześnie rytmicznie udami genitalia chłopaka. Młodzik poddawał się całkiem biernie owym zabiegom, lecz na jego zwieszonej w dół, rumianej twarzyczce gościł wyraz absolutnej błogości. Dwóch, także całkiem gołych nastolatków, czekało na swoją kolej, chichocząc, przebierając nogami i brandzlując się bez żenady.

- Nie wiem, co robić – szepnął zakłopotany.

- Po prostu kochaj – odpowiedział Andrzej, zarzucając gołe łydki na pagony żołnierza. Po chwili parowóz dziejów z czerwoną gwiazdą na czubku wjechał z całym impetem do czarnego tunelu. Wszedł w niego jak byk, wbił się głęboko jak potężny taran. Nareszcie ten wschodni barbarzyńca oferował mu to, czego od zawsze pragnął. Chciał być rozłupany, rozerwany przez wymarzonego zdobywcę.

Opis autorstwa Michała Urbaniaka.

Książka posiada ważną zaletę, a mianowicie wartość historyczną. Pierwotnie miała się ukazać w 1992 r., jest więc zapisem przemian ustrojowych i stosunku do homoseksualizmu prawie dwadzieścia lat temu. 

('Replika', nr 29)

"Kochanek Czerwonej Gwiazdy" powstał na początku lat 90. i od razu zaczął egzystencję na poły legendarnego utworu, o którym ten i ów w środowisku gejów słyszał, lecz mało kto go widział. Dawałem od czasu do czasu do przeczytania nielicznym wybrańcom pożółkły maszynopis i to było wszystko. W końcu sam maszynopis także gdzieś przepadł. Uznałem to za ostateczny gwóźdź do trumny, swoiste zamknięcie tematu.

(Od Autora)