Cena |
33.30 zł Cena okładkowa: 39.90 zł oszczędzasz: 6.60 zł |
Czas realizacji zamówienia: 3 - 5 dni Ocena: |
|
Autor | Ewa Stusińska |
Tytuł | Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity |
Stron | 224 |
Okładka | twarda |
Wydawnictwo | Czarne |
Rok wydania | 2021 |
|
Gdy z początkiem lat dziewięćdziesiątych szeroko otwarły się w Polsce wrota kapitalizmu, do szarej rzeczywistości wdarła się zachodnia frywolność i kolorowa obietnica seksualnego spełnienia - także dla gejów i lesbijek! Zniknęła cenzura, lecz nikt nie wyjaśnił, co wolno, a czego nie wypada, ani gdzie przebiega granica między erotyką a pornografią.
VHS-y, sekstelefony, erotyczne anonse. Pornoimperia (jak choćby Pink Press Sławka Starosty) i pierwsze sex-shopy. Choć nowych form przeżywania seksualności pojawiło się wiele, doświadczenie całego pokolenia nie wystarczyło, by filmy, zdjęcia i literatura porno stały się jawną częścią polskiej kultury. Zabrakło odwagi, byśmy jako społeczeństwo przyznali, że pornografia jest elementem naszego życia. A jednak bawiliśmy się dobrze.
Aktywnego perwersyjnego chłopaka
„Anons ten kieruję do wyjątkowego mężczyzny w odpowiednim wieku, typ pieszczocha i kudłacza, mieszkającego samotnie lub bez mieszkania. Jeśli twoje atuty to powaga, inteligencja, higiena, logiczne myślenie, humor i poważne zamiary wobec przyjaciela, to zgłaszam swój akces. Nie przeszkadza mi słabość do damskiej bielizny i to, czy w majtkach masz egipski obelisk, czy też nieruchomość z jajami Fabergé, ważne byś był męski – śląskie” (2008, nr 12).
Choć prasa pornograficzna przeznaczona wyłącznie dla gejów pojawiła się na rynku stosunkowo szybko, w czasopismach takich jak „Seksrety” nie brakowało ogłoszeń także dla nich. Pan Be wyjaśnił mi: – Chodziło o kamuflaż. Każdy, kto czytał lub zamieszczał w „heteryckim” świerszczyku anonse dotyczące innych orientacji czy preferencji, miał doskonałe alibi. Jeśli ktoś z domowników znalazł takie pismo w szafce czy pod poduszką, nie nabierał niepokojących podejrzeń. Gej mógł przeglądać takie pismo w pociągu i nikt się nie domyślił.
A sama treść ogłoszeń była niezwykle zróżnicowana.
Zadanie
Dopasuj nadawcę, obiekt poszukiwań, cel oraz dopisek, tworząc oryginalny anons.
Kto?
„Kawaler bez zobowiązań”, „wdowiec wychowujący syna”, „przystojny ogierek, wygolone jaja”, „żonaty 30-latek”, „były ksiądz”, „konkretny facet, 21/188/86, niezależny finansowo – firma, twardo stąpający po ziemi”, „wysoki, szczupły 60-latek, zniewieściały i uległy, lubiący nosić damską bieliznę”, „samotny średniolatek, ale optymistyczny wesołek”.
Kogo?
„Aktywnego perwersyjnego chłopaka, z bardzo grubym kutasem lub wielkimi jądrami”, „pasywnego, dojrzałego emocjonalnie geja”, „niewolnika-cwela do wszystkiego”, „samotnego rencistę” „niewyżytego żonkosia”, „pana z brzuszkiem i małym lub bardzo małym ciulakiem”, „chłopaków z Krzyża, Szamotuł i Poznania”, „kolesiów bez przegięć (mile widziani ćwiczący na siłowni i ochroniarze)”.
W celu?
„Stworzenia stałego związku, hermetycznie zamkniętego, opartego na symbiozie”, „nadstawienia swojego zgrabnego tyłeczka”, „by pokochać”, „spotkań dla facetów (seks grupowy), w każdą ostatnią sobotę miesiąca”, „otworzenia bram raju przez moje zmysłowe usta”.
Dopisek:
„Zmanierowani i niezdyscyplinowani – darujcie sobie”, „prosić Tomka”, „chwilowo przebywam w Zakładzie Karnym”, „tylko poważne oferty”, „przyjmę również propozycję uczciwej pracy”, „jeśli masz w głowie tylko modne stroje, kosmetyki, a pogoń za pieniądzem spędza Ci sens z oczu – pomiń to ogłoszenie!”.
Pani panią w zbliżonym wieku
Wśród ofert homoseksualnych pań najbardziej rzucały się w oczy… oferty homoseksualnych panów, które stanowiły przynajmniej dziesięć procent kategorii „D”. Geje poszukiwali „pilnie pań les w celu kamuflażu i przyjaźni, nie wykluczając »białego małżeństwa«”, proponowali „stworzenie wspaniałego związku, opartego na szacunku i zaufaniu”, pisali o „wzajemnej pomocy w »kłopotliwych sytuacjach«”.
Kolejną licznie reprezentowaną grupę w tym dziale stanowiły mężatki, często „niepraktykujące”, które wyszły za mąż pod przymusem, nieszczęśliwe w dotychczasowych związkach albo „po przejściach”, marzące o zawarciu dyskretnej, ale głębokiej przyjaźni, a czasem po prostu szukające niezobowiązującego seksu. Były też ciekawskie, pragnące spróbować seksu z kobietą w obecności partnera („ale niekoniecznie – może tylko popatrzeć”) lub „odkryć uroki pieszczot K+K”. Zdeklarowane lesbijki zwykle z góry dziękowały tym ostatnim.
„Tylko poważne oferty od pań les. Panie bi, męskie, transy, panowie »normalni psychicznie inaczej« – nie! – pomorskie” (2006, nr 12).
Nie brakowało także lesbijek w każdym wieku, które bardziej niż walorów cielesnych poszukiwały mądrości, przyjaźni, zrozumienia i akceptacji.
Na tle innych anonsów, gęsto zapełnionych wymiarami i szczegółami upodobań seksualnych, w kategorii „D” otwierała się nagle przestrzeń pełna melancholii.
„Szukam przyjaciół. Po kilku latach w hermetycznym związku, z powodu patologicznej zazdrości »drugiej połowy« musiałam odsunąć się od wszystkich znajomych. Dzisiaj, gdy związek uległ rozpadowi, znalazłam się w pustce. Moje rany są jeszcze zbyt głębokie, bym mogła zaufać i znów uwierzyć w miłość. Pragnę jednak poznać ludzi, którzy chcieliby zostać moimi przyjaciółmi. Mam nadzieję, że istnieje w Trójmieście parę osób uczciwych, odpowiedzialnych, kulturalnych i samotnych jak ja. Miłość przychodzi i odchodzi, bez przyjaźni nic nie trwa długo. Ofiarujmy sobie trochę ciepła i poczucia bezpieczeństwa – Trójmiasto” (2001, nr 3)